Szamański Rytuał Przejścia

Nasze życie podzielone jest na wiele etapów, które prowadzą nas od narodzin do śmierci w nieskończonym kręgu życia.

Zaczynamy w ciepłym i przytulnym łonie matki aż przychodzi moment, że czas pójść dalej i rodzimy się dokonując wielkiego przejścia przez kanał rodny. I jest to pierwsze ważne przejście w naszym życiu, które rozpoczyna tę wielką podróż zwaną życiem. Kolejne etapy będą wyglądały różnie i w każdej kulturze może być dla nich inna nazwa, jednakże każdy człowiek w końcu stanie na dwóch nogach, pójdzie do szkoły, dojrzeje płciowo, zakocha się po raz pierwszy i po raz pierwszy również doświadczy cudu seksualnego połączenia zwanego przecież kiedyś poetycko zerwaniem kwiatu.

Te momenty mocnych doświadczeń nazywamy właśnie przejściem od jednego etapu życia do kolejnego, aż do momentu gdy ostatnie przejście dokona się z wraz z ostatnim oddechem naszego ciała i w dalszą podróż wyruszy nasza dusza. Jej cel będzie zależał od tego w co wierzysz, więc może warto uwierzyć w coś pięknego.

W przeszłości nasi przodkowie podkreślali te najważniejsze momenty życia rytuałami zwanymi ceremoniami przejścia. W ten sposób zapraszali do swojego życia świętość, element sacrum i jednocześnie wysyłali do swojego ciała i duszy bardzo ważną informację, że zmiana się rozpoczęła i życie będzie teraz zupełnie inne.

W okresie dojrzewania dziewczęta i chłopcy przechodzili  szereg  znaczących testów fizycznych i moralnych, mających na celu ich wzrost i pomoc w celu otworzenia się i integrację dorosłości.  Niektóre z tychże rytuałów oczywiście przetrwały, jak np. małżeństwo, bierzmowanie czy świętowanie narodzin dziecka, jednakże ich moc i znaczenie utonęły w morzu konsumpcji i towarzyskich obowiązków. Bo czy młoda para zajęta setką gości, wyborem dań, nauką pierwszego tańca ma jeszcze czas i uważność, by poczuć ten magiczny moment, w którym tworzą więź na całe życie? Czy są w stanie zatrzymać się i poczuć podniosłość tej chwili?

Nasze społeczeństwa odrzuciły te inicjacje. Brak i osłabienie rytuałów przejścia spowodował wręcz, że przestaliśmy zauważać i odczuwać same przejścia.
Odpowiadają  one jednak potrzebie zrobienia symbolicznego kroku. Zanurzenia się i zmierzenia się z nieznanym, aby poznać siebie i świat, którego częścią jesteśmy, odkryć siły, które możemy zmobilizować w nas i wokół nas. Jednym słowem chodzi o dotknięcie naszego strachu przed życiem, zrozumienie  o co chodzi  i przebudzenie w nas czegoś, co nas oświeca, odżywia i łączy ze źródłem.

„Rytuał przejścia” różni się od „rytuału inicjacyjnego” tym, że wyznacza etap w życiu jednostki, podczas gdy rytuał inicjacyjny oznacza włączenie jednostki w grupę społeczną lub religijną.

Dlatego tak ważny jest on dla każdej rozwijającej się jednostki. Coraz więcej dzieci rodzi się za pomocą cesarskiego cięcia, przez co ich ciała nie doznają pierwszego mocnego przejścia. Bardzo ciężko jest młodym ludziom zauważyć kiedy zaczyna się dorosłość. Brak jest bardzo tzw. wyjścia z domu i wzięcia pełnej odpowiedzialności za swoje życie. A często w późniejszym etapie życia starość (czyli okres przyjęcia mądrości) jest chowana i negowana w dzisiejszym społeczeństwie za pomocą odpowiedniego ubioru i zabiegów kosmetycznych.

Tymczasem ominięcie lub utknięcie w momencie przejścia może powodować cierpienie i bardzo trudne wyzwania życiowe. Problem jest szczególnie widoczny u nastolatków. Mają bezwzględną potrzebę rytualizacji, aby zagwarantować sobie separację – od rodziców i dotychczasowej  ochrony. Ale co oferuje im społeczeństwo? Maturę, prawo jazdy, pierwszy papieros lub pierwsze konto bankowe… „To puste skorupy bez znaczeń”.
Dzisiejsze konsumpcyjne społeczeństwo nie ma narzędzi, aby zaspokoić potrzebę młodych ludzi połączenia z ziemią i wszechświatem. Tworzą więc swoje rytuały, ryzykując, że się pomylą. „Palą marihuanę, upijają się, dotykają narkotyków itp… Używając tych substancji być może udaje im się odczuć otwartość serca i kreatywność, ale te narzędzia nie są właściwe, ponieważ energia która jest w nich nie jest zdrowa i może spowodować poważne zaburzenia energetyczne czy choroby. Wraz z wiekiem brniemy coraz głębiej, bardzo często słyszę jak ludzie narzekają na swoją pracę jaka to jest okropna aż doprowadzają siebie do choroby lub rozstroju nerwowego zanim są w stanie zrezygnować. Jest to typowe nastoletnie zachowanie, tak jak młody człowiek, który często stwarza sobie fałszywy wizerunek rodziców potworów i strasznego domu, po ty by zmusić się do opuszczenie go i pójścia w dorosłość. I potem ten schemat może być kontynuowany w pracy i związkach poprzez przywiązanie do cierpienia i potrzebę doprowadzenia siebie do bólu, by zmusić się do wykonania kolejnego kroku w życiu.

Dlatego warto poczuć gdzie moje życie się blokuje, jakiego przejścia nie przeszedłem, jaki etap życia pozostał dla mnie zamknięty, albo gdzie stoję na progu. Bo uwierz, że jeżeli masz np. 40 lat a dalej twierdzisz wszem i wobec, że Twoi rodzice są straszni i zniszczyli Ci życie, to po prostu nie „wyszedłeś z domu” w sensie symbolicznym, nawet jeżeli mieszkasz 2000 km od swoich rodziców.

I właśnie w tę symboliczną przestrzeń warto wejść dla uzdrowienia swojego życia. Poczuć się częścią czegoś większego, przedwiecznego kręgu życia, w którym każdy człowiek przechodzi przez cykl przemian w niekończącym się plemieniu ludzi.

Takim uzdrowieniem będzie przygotowanie własnej ceremonii przejścia – rytuału, który symbolicznie zamknie stare i otworzy Ciebie na nowe. I co ważne to naprawdę powinien być Twój rytuał – ceremonia, który wypłynie z Twojego życia i jego esencji. Nie potrzebujesz szukać starych wzorów i opisów. Pierwszym krokiem będzie naprawdę poczuć głęboko swoją historię życiową i odnaleźć ten moment przejścia, gdzie ugrzązłeś razem z całym swoim dorosłym życiem.

Jeżeli chcesz pracować z przejściem w dorosłość możesz po prostu pożegnać symboliczne atrybuty niedojrzałości i nastoletnich nawyków, które nie są Ci już potrzebne, potem zatrzymać się i poczuć stan pomiędzy starym a nowym. Następnie możesz wykonać nowy ruch w dojrzałość na przykład mówiąc swoim bliskim jakich zobowiązań zamierzasz teraz dotrzymać.

Pięknym przejściem mogą być 40/45/50 urodziny będące symbolicznym przekroczeniem połowy życia. W ramach nich prosta ceremonia z przyjaciółmi, gdzie pożegnasz się z troskami niskiego poczucia wartości dojrzewającego mężczyzny lub kobiety i otworzysz na prawdziwość i radosną ekspresję śpiewając lub grając dla zebranych piękną pieśń 🙂