Magdalena, „Sen i Tarot”, Nowa Morawa 2023

Jadąc na warsztat miałam przemyślenia o snach nad którymi chciałabym pracować. Już pierwszego wieczoru okazało się, że zupełnie inne, stare, sprzed lat się przypomniały, niemal ożyły. Ciało bardzo wyraźnie pokazało, co chce odkryć i odpuścić, głowa jeszcze potrzebowała dwóch dni żeby do niego dołączyć i pójść za czuciem😊. No i wtedy wydarzyła się magia.  Sen z historią o trupach z szafy (nie tylko w przenośni ale i dosłownie), ożył, nabrał rumieńców, pokazał się w całej okazałości wraz z towarzyszącymi mu odczuciami w ciele i wspomnieniami. Historia ze snu, im bardziej w nią wkraczałam, tym bardziej mnie zaskakiwała. Tam gdzie z początku był paniczny lęk, pojawiła się ulga, odkrycie „aha…to o to chodziło”, obrazy zaczęły transformować. Za drzwiami, gdzie wcześniej była ukryta mroczna tajemnica, pojawił się portal do Krainy Cudowności. W innym śnie fala, która była groźna i odbierająca życie, okazała się nieść to życie i była azylem.  

Każdy sen nabierał innego znaczenia im bardziej w niego wchodziłam. Sytuację, którą odbierałam wcześniej jako groźną, niosącą lęk, zobaczyłam jako niosącą informację dla mnie. Wejście w ten lęk, wcześniej nie do pomyślenia, dało ulgę i poczucie sprawczości.  

Z wdzięcznością przyjmuję teraz każdy kolejny sen, rozumiejąc jakie skarby dla mnie ze sobą niesie.