Julita, „Sen i Tarot”, Nowa Morawa 2023

Ten warsztat był po prostu magiczny!

To najgłębsza wędrówka i praca, jaka do tej pory przyszło mi wykonać. Zupełnie nieoczekiwanie… To było odkrywanie zakątków siebie i tego, że nie jestem sama.

Po raz kolejny w Modrej Rzece uczyłam się rozumieć poprzez czucie w ciele. To, co zdaje się rozum pojmować, ciało pojmuje zupełnie inaczej i daje klarowna informacje. Akceptacja tego, że jesteśmy naszymi snami daje tak niesamowity wgląd w siebie, że w niektórych sytuacjach byłam zaskoczona, pytając czy to JA? Czy to mój ruch, mój głos? I z przyjemnością odpowiadałam sobie, że tak, to ja, która mogę poznać bliżej poprzez Sen.

Naprawdę niesamowite. Poza tą piękna droga do siebie, na tym warsztacie doświadczyłam spotkań z innymi. Tymi innymi byli ludzie, las, ziemia i inne istoty. Te spotkania pokazały jak bardzo jestem z nimi połączona i jak bardzo sny mi o tym mówią. Dzięki rytuałom, snom i prowadzeniu w tym odkryłam konflikt, który sama w sobie stworzyłam i przez lata nosiłam.

Chce wziąć za to teraz odpowiedzialność i sięgnąć po uzdrowienie, które już tam się rozpoczęło. Po tym warsztacie tez wiem, że jeśli ja będę uzdrawiać ten konflikt w sobie, to tak, jakbym uzdrawiała w jakiejś części wszystko i wszystkich, z którymi jestem połączona. Po prostu jestem tego pewna! Już nie wątpię i ten brak wątpliwości, to najfajniejsze, z czym wróciłam do domu. To wszystko w bardzo dużym skrócie.

Pisze tę refleksje z ogromną wdzięcznością, bo przecież dziękowań miało nie być.