Inny wymiar seksualności

Inny wymiar seksualności – czyli poradnik seksualny dla człowieka poszukującego

Seks to wielkie tabu, którym interesuje się cały świat. Ludzie poszukujący bardzo go lubią. A dokładniej, lubią bliskie spotkanie dusz, które spotykają się razem, a właśnie podczas seksu jesteśmy najbliżej. Poszukujący czują gdzieś w sobie ogromne pragnienie miłości i bliskości, ekstatycznej i głębokiej seksualności.

Pozycje, seks oralny, wytrysk czy szczegóły techniczne nie są najważniejsze dla człowieka poszukującego. Bo gdy skupiamy się na technice, gubimy naszą spontaniczność. Zbyt długim myśleniem i umysłowym planowaniem seksu blokujemy naszą spontaniczną seksualność. I wtedy zamiast celebracji intymności i szczerej radości pięknego spotkania, po prostu ‚robimy seks’, zaspokajamy cielesną potrzebę. A gdzieś w środku czujemy, że chodzi o coś więcej.

Człowiek poszukujący jest otwarty w kwestiach seksu. Szuka innego, nowego wymiaru seksualności. Szuka intymności, szuka miłości, szuka głębokiej przyjemności, szuka uzdrawiającej jakości spotkania seksualnego. Nie jest to prosta droga, jest to droga głębokiego otwarcia na wszystko, co się pojawia. Te poszukiwania są jak wielka przygoda. Od czasu do czasu zdarza się takie prawdziwie głębokie intymne spotkanie. Takie intymne spotkanie dwojga ludzi generuje bardzo silne pole miłości (czują, jak ich miłość do siebie i do świata rośnie i promieniuje do innych), odżywia ich i nigdy nie wyczerpuje. To pole miłości powoduje, że otwierają się serca i że chce nam się żyć.

W spotkaniu seksualnym dwojga ludzi nie ma planu ani harmonogramu ani założonego celu. Każde spotkanie jest inne. Otwarcie i podniecenie rośnie z czasem, i ten czas jest potrzebny, i trzeba go sobie i drugiej istocie dać. Pocałunki, pieszczoty całego ciała, delikatny dotyk, piękne słowo, czułe spojrzenie, wdzięczność wyrażona westchnieniem – to może wypełnić całe bardzo piękne spotkanie. Może się zdarzyć piękne intymne seksualne spotkanie bez penetracji, które daje poczucie spełnienia, zjednoczenia i ekstatycznej przyjemności. Jeśli oboje otwierają się na penetrację i mężczyzna wchodzi w kobietę, robi to bardzo powoli, z dużą miłością, uważnością i czułością. Jego ruchy w niej są najczęściej powolne, i minimalne. Czasem jego penis po prostu jest w kobiecie, i nawet może być ‚al dente’ (‚al dente’ czyli nie za miękki, nie za twardy, taki pośredni – mit zawsze twardego jak skała penisa dawno już został obalony). Partnerzy razem czują ten moment, kiedy ruchy mogą być trochę szybsze, mocniejsze i bardziej żywiołowe. Mogą poczuć w sobie dzikość. A za jakiś czas znowu zwalniają…

W takim spotkaniu seksualnym wytrysk nie jest celem samym w sobie, jest na dalszym planie. Wielu przebudzonych kocha się często bez wytrysku. Mężczyzna i kobieta razem uczą się, jak spotkać się seksualnie w pełnym poczuciu spełnienia i miłości, a niezależnie od wytrysku. Mogą się wtedy kochać dłużej, spokojniej, inaczej. I czuć jeszcze więcej, jeszcze mocniej i jeszcze piękniej niż w dawnych czasach, kiedy zawsze kochali się tak samo i kiedy mężczyzna zawsze miał wytrysk. Takie inne spotkania seksualne dają wiele energii i kobiecie, i mężczyźnie. Można się ich nauczyć.

Szybki numerek… też się może zdarzyć i to z wielką uciechą dla obojga. W spontanicznej seksualności i radości życia zdarza się wiele ‚odmian’ seksu. I wszystkie mogą być cudowne zarówno dla kobiety i mężczyzny. Dokładnie tak jak w kuchni – czasem można się rzucić na dojrzałą ociekającą sokiem brzoskwinkę albo pysznego słodziutkiego banana i spałaszować je ze smakiem, zapominając o obiedzie… I nie potrzebować niczego więcej…

Ten moment, kiedy leżą już obok siebie w łóżku… Bywa często najważniejszy i najpiękniejszy… Już nic nie muszą, nie ma żadnego ruchu, są po prostu oni dwoje, w pełni dla siebie, w bezczasie miłości… Celebrują te momenty. One pokazują im, jak bardzo się kochają… Jak bliscy mogą być sobie… Jak pięknie być razem prawdziwym… Wypełnia ich wdzięczność…

I pełni tej cudownej energii miłości wstają do życia, w którym pracują, coś robią, mają rodziny, pracę. A ta cudowna energia z nich promieniuje na ludzi i świat wokół nich.

Czyż to nie cudownie?