Piotr W.

 Kiedyś byłem więźniem samego siebie. Któregoś dnia ktoś podsunął mi klucz do drzwi. Otworzyłem je i ujrzałem świat zupełnie inny od znanego mi wcześniej, pełen radości, słońca, pełen miłości, której do tej pory nie znałem …. 

Kiedyś byłem więźniem samego siebie. Któregoś dnia ktoś podsunął mi klucz do drzwi. Otworzyłem je i ujrzałem świat zupełnie inny od znanego mi wcześniej, pełen radości, słońca, pełen miłości, której do tej pory nie znałem. Zatraciłem się w nim od samego początku. Tam znalazłem kolejny klucz do zupełnie innych drzwi. I tak zaczęła się moja historia.
Czasem napotykam drzwi za którymi jest ogromna przepaść (jak w życiu). Cofam się wtedy i biorę długi rozbieg. Jestem pewien, że przeskoczę. Znam swoją siłę i wiem, że za przepaścią znajduje się zupełnie nowa jakość. Im większa przeszkoda tym wspanialsza nagroda mnie czeka i więcej kluczy do kolejnych drzwi.
Tym właśnie jest dla mnie tantra. Dzięki niej dostałem możliwość otwierania się na nowe doznania, na piękno miłości, delikatność, czystość, nieziemskie przeżycia. Kładąc się spać i budząc się rano oczekuje czegoś zupełnie innego, trochę jak dziecko czekające na prezent. Dzięki nauce jaką otrzymałem kreuje wokół siebie zupełnie inny świat.
Dziękuje za wszystkie wspaniałe chwile otrzymane dzięki Wam.
Wiem, że dopiero początek mojej wspaniałej podróży zwanej życiem.
P.S.  Nie chcę i nigdy nie wrócę do mojej małej celi.
Piotr W.