Nadmiar tolerancji zabija miłość.

Trudne zdanie, zgadzam się!  Ale ile razy znosiliśmy wszystko w imię Miłości tylko po to,  aby zdać sobie sprawę,  że w końcu odmówiliśmy sobie wszystkiego.
Naszego ciała i duszy,  aby związek działał?
Jeśli zbyt długo tolerowaliśmy to,  co trudne jest do zniesienia.
Jeśli zbyt często „połykaliśmy” nasze irytacje,  złość,  smutki, w końcu najpierw tracimy miłość własną, a potem zdajemy sobie sprawę, że nasza miłość do drugiej osoby również się rozpada.
Bo jak kochać druga osobę ,  kiedy już nie kochasz samej/samego siebie?

Kiedy akceptujemy,  świadomie lub nie  że jesteśmy ranieni i godzimy się na wszystko,  aby ocalić związek,  nie zawsze zdajemy sobie sprawę,  że wręcz przeciwnie,  pomagamy go zniszczyć.
Ponieważ związek,  który rozwija się dzięki nadużyciom i niewypowiedzianym słowom ,  jest od początku skazany na porażkę.
Związek który promuje całkowitą akceptację wszystkiego,  pomimo braku szacunku,  pomimo braku współczucia,  pomimo podstępnej przemocy,  która się do niego wkrada,  nie jest związkiem opartym na miłości,  jest związkiem opartym na strachu.

Strachu przed utratą drugiego,  strachu przed samotnością,  strachu przed byciem określonym jako ktoś zły,  jeśli w końcu odważymy się powiedzieć  co nas boli.
Żaden związek nie przetrwa sztucznej ciszy,  braku przejrzystości,  przemocy,  kontroli.
Osoba  która wszystko toleruje i milczy,  także uczestniczy przez to,  co nazywa się biernością, w niszczeniu relacji,  nawet jeśli  wręcz przeciwnie wierzy że robi wszystko aby ją ocalić.

Może lepiej mieć trochę mniej tolerancji dla innych i więcej życzliwości dla siebie?
A co by było, gdybyśmy przywrócili równowagę między tolerancją jaką dajemy drugiej osobie a życzliwością wobec siebie?
Ponieważ tak długo,  jak akceptujemy to  co nie jest do przyjęcia,  niszczymy naszą samoocenę.
Zaprzeczamy temu,  kim jesteśmy,  podważamy naszą pewność siebie.
Pamiętając o zachowywaniu wobec siebie wysokiego poziomu życzliwości,  łatwiej nam będzie wyznaczać granice  gdy zajdzie taka potrzeba.
Ponieważ nie ma możliwości by czuć się dobrze w związku, w którym pełzamy …