Jacek – Formacja

Tantra serca

Ostatni tydzień spędziłem na stażu u Mario i Gayi Wiśniewskich. Pisząc o inspiracjach i motywacjach nie wyobrażam sobie mojego bloga bez Nich i Ich Tantry serca..

Ostatni raz byłem na stażu z Tantrą serca w 2013..i od tamtej pory w sumie sporo się zmieniło. Z jednej strony dalej są to jedne z najbardziej inspirujących i transformujących spotkań w jakich miałem szansę i okazję uczestniczyć. Z drugiej strony, pojawiło się nowe miejsce – Modra rzeka. Ośrodek, w którym nie tylko odbywają się warsztaty „rozwojowe” ale również mieszkają ludzie, których łączy wspólna pasja, podobny stosunek do życia, rozumienia świata i jego mechanizmów…

Czym jest dla mnie Tantra serca? Pierwsza odpowiedz jaka mi przychodzi to „teatr przebudzenia”.  Nie jest to jednak „zwykły teatr”. Raczej spektakl, w którym aktorami są uczestnicy i ich bliscy (mimo, że ich fizycznie tam nie ma..), prowadzący, otoczenie, miejsce i wiele innych elementów. Są tam rytuały tantryczne i szamańskie, psychoterapia gestalt, integracja posturalna, taniec, inscenizacje, ruch, śpiew, trans i oczywiście najróżniejsze formy medytacji. Dużo radości i śmiechu ale też pojawia się nadmierna kontrola, ocena, smutek i wewnętrzna walka, których uwolnienie stanowi grunt do transformacji.. Samo życie..:). Staże Tantry pozwalają się prawdziwie skontaktować ze swoim „true self”. Iluzje opadają tu „jak liście w jesienny wietrzny dzień”. Spotykanie ze sobą samym i z innym człowiekiem nabiera zupełnie innego wymiaru. Tu kontakt, czucie, energia, świadomość, relacje, transformacja i rozwój wewnętrzny są stawiane na pierwszym miejscu….

Kim jestem? Co biorę i co daję „światu”? Jaki mam wpływ na planetę ziemię i innych ludzi? Ile radości wnoszę do życia innych ludzi ?.. to nie są filozoficzne frazy ale konkretne pytania, które nie sposób  „odhaczyć” i pójść dalej..

Mam wielki szacunek dla Gayi i Maria za to co wnieśli w moje życie.
http://jmurawski.pl/tantra-serca/