Halinka, warsztat szamański Śmierć i Odrodzenie

Warsztat ten to ,,milowe kroki”w moim rozwoju ( tym razem w wygodnych butach i boso na ciepłej ziemi).

Umierałam w doborowym towarzystwie !!! jak wcześniej obiecała mi Dominika ha! ha!
…Warsztat jest podsumowaniem mojej kilkunastoletniej pracy ze sobą…ze strachem, wybaczaniem, wdzięcznością….podsumowaniem dotychczasowego życia…Kiedy przechodziłam przez kolejne okresy swojego życia ogarnęło mnie niesamowite uczucie ,że teraz jestem na ,,etapie”
obfitości! Mam nadzieję,że będę potrafiła z niej korzystać w pełni (bez starego schematu, który sie ujawnił, że  nie starczy dla wszystkich). Od dzieciństwa pożegnałam już w rzeczywistosci wiele kochających mnie osób:rodziców, babcie, dziadka , kilkunastu członków mojej najbliższej rodziny… Cudowne było podziękować im wszystkim oraz partnerowi i przyjaciołom przed śmiercią ,ze byli i są ze mną tu na Ziemi. Innym ,,Olśnieniem” było oddanie swojego życia w ręce Boga. Cóż za ulga ,że nie będę się już szarpała.Koniec dramatów! Teraz czuję,że Wszechświat z miłością działa przeze mnie. Kiedy znowu będę próbowała płynąc pod prąd…przyjdzie jakis Anioł i delikatnie mnie klepnie (a nie kopnie w tylek jak kiedyś bywało). Na Drugim Brzegu pojawiła się w sercu wdzięczność ,że urodziłam się na Pięknej Planecie Ziemia i Miłość…coraz głębsza..coraz bardziej wszechogarniająca…wszystkie istoty….całe Stworzenie….. Innymi ,,Olśnieniami” ,których doznałam zapisałam 3 str A4 dla siebie samej….Dziękuję Mariuszowi i Gai oraz wszystkim cudownym Aniołom w ludzkich ciałach, które towarzyszyły mi w przejściu do nowego Świata….na Drugi Brzeg….Podziękowania zajęłyby następne kilka stron…

Halinka, warsztat szamański Śmierć i Odrodzenie