Tantryczny związek – spotkanie roztańczonych dusz

Czego pragnie kobieta w związku? A czego mężczyzna? Dlaczego łączą się w parę? Co ich pcha do siebie? Miłość, bliskość, czy głęboka potrzeba seksualności?
Dlaczego chcemy być w tym prawdziwi, bez udawania, bez noszonych masek? Dlaczego pragniemy by nasz związek miał głębszy sens?
Poszukujemy wzorców i podpowiedzi, które znajdujemy w tantrze. A konkretnie – w związku tantrycznym.

Czym jest miłość tantryczna?

Najprościej mówiąc – to droga. Do spełnionego związku. Do pracy nad samym sobą. Związek tantryczny pozwala odkrywać nam różne aspekty siebie, przekonania, które nami rządzą. 

Gdy dorastamy podstawy miłości tantrycznej przekazywane są nam w świadomości, od której ciężko nam się uwolnić. W dzieciństwie przekazywane są nam wartości – często nieadekwatne. Gdy uda nam się je porzucić, wraz z całym bagażem, zaczynamy prawdziwą wędrówkę. Tak powstaje związek tantryczny.

Rozpoczęta wędrówka jest możliwa, gdy zachowamy swoją autentyczność. Gdy zdejmiemy nasze maski, porzucimy je.

Gdy żona przywdziewa rolę dobrej żony, a mąż przykładnego męża – związek powoli usycha. Nie ma wymiany energii, nie ma komunikacji.

To ten stan, kiedy nie wyrażamy emocji, zaczynamy kumulować je w sobie. Uparcie wierzymy, że wszystko jest w porządku, przechodzimy w stan zniewolenia, poczucia winy, obwiniamy siebie, swoich rodziców i partnera.

Zabijamy bliskość.
Zabijamy spontaniczną seksualność.
Zamiast celebrować intymność – zaspakajamy cielesną potrzebę.

Nagromadzone emocje wkrótce dadzą o sobie znać. Albo wybuchniemy, albo wypalimy się wewnętrznie w poczuciu samotności.

Szybkie tempo nie sprzyja związkom. Tracimy czas, którego brakuje na świadome, głębokie spotkanie. Potrzebujemy zatrzymać się, spojrzeć głęboko w oczy, potańczyć, porozmawiać.

Wiesz, że niektórym parom nigdy się to nie udało? 

Żyjemy pracą, bez emocji, w stagnacji. Unikamy kłótni i konfliktów. A konflikty uczą, pozwalają wyjść wzmocnionym. Uczą, że nie zawsze jest łatwo.

Miłość tantryczna uczy wyrażania emocji, wspierania. Nie pozwala chować się przed burzą – uczy, jak żyć w deszczu, wietrze i upalnym słońcu.

Tantra seksualna uczy, jak spojrzeć na związek z perspektywy. Pokazuje, że zbliżenie seksualne jest boskim pierwiastkiem. Uczy, jak dostrzegać kobiecość i męskość w ich pierwotnej jakości. W końcu świat powstał dzięki Energii Męskiej i Żeńskiej.

Przedstawia się je jako Boga Shivę i Bogini Shakti, którzy tworzą taniec dwóch energii. Taniec życia, yin i yang. 

Każdy z nas ten pierwiastek ma w sobie. Tantra łącze je w całość, tworząc autonomiczną jednostkę, gotową do kochania, tworzenia związku. 

Seks tantryczny stwarza okazję do spojrzenia na seksualność z innej perspektywy – jako akt zjednoczenia, moment spotkania w medytacji. Jako spotkanie, które generuje pole miłości, odżywia i nie wyczerpuje się.

Związek to celebrowanie miłości i seksualności. To sprostanie trudnościom i próbom. Ich powstawanie to wynik mechanizmów i schematów, które możemy swobodnie zmieniać.

Jeśli nam się uda – wzmocnimy się. Nikt nie pozwoli nam spocząć, a partner i świat stale uczyć będzie nas miłości i mocy.

Udany związek to rozszerzenie miłości, intymności i naszej pasji. To jezioro zwrócone ku oceanowi świata. Para to generator miłości – z potencjałem, który może otoczyć innych. 

To, że jesteśmy dla innych pozwala nam tworzyć dystans, dzielić się światem, wykorzystywać pasje, tworzyć lepsze jutro.

„Zespolenie mężczyzny z kobietą przypomina zaślubiny Nieba i Ziemi. Niebo i Ziemia dzięki temu, że są małżeństwem, trwają wiecznie. Ponieważ ludzie zatracili te tajemnice, stali się śmiertelni. Poznanie tej tajemnicy otwiera ścieżkę do nieśmiertelności ”
Sang-Ku-San-Tai

Tekst zainspirowany majowym artykułem magazynu „Joga”