Tantra – koronavirus i dzisiejszy świat który zmienia się.

Dobry dzień, piękni i wielcy ludzie!
Żyjemy w szczególnym okresie, niespotykanym w historii ludzkości. Okres, przez który przechodzimy, nie jest kryzysem… ale transformacją. W  tym okresie mutacji wszystkie nasze systemy są zdezorientowane. Czasoprzestrzeń, która popycha nas do introspekcji, do transmutacji naszych emocji, do ponownego przemyślenia naszego sposobu bycia w świecie, naszych przekonań, wzorców myślenia, nawyków, obaw…, być może do dokonywania wyborów jako bardziej świadomi życia wolnego i pełniejszego. Świeżym, nowym spojrzeniem widzimy ekonomię, ekologię, nasz stosunek do pieniędzy, do czasu wolnego, do wiedzy, do duchowości, do informacji, to, jak dbamy o siebie, o nasze zdrowie, ale także o innych, o środowisko. Stary świat znika, rodzi się inny. W tym nowym świecie, który wielu z nas tworzy, przywracamy święte związki między starożytną mądrością a naszym nowoczesnym społeczeństwem, między duchowością a materią, między medytacją a działaniem, między nami a innymi, między naszymi korzeniami i naszą przyszłością.

Co jest dla Ciebie ważne? Jakie potrzeby stoją za twymi pragnieniami? Jakie masz możliwości żeby je realizować?
Najpierw zadbaj o siebie… pamiętając jednocześnie, że to nie tylko forma egoizmu i myślenia wyłącznie o sobie gdyż jesteśmy wszyscy połączeni…

Jesteśmy teraz w głębokiej transformacji na wszystkich poziomach!
Kolejny miesiąc koronawirusa na planecie ziemia i nie ma jasnej odpowiedzi na przyszłość. Tylko przypuszczenia. Na tę chwilę musimy z tym żyć.
Dyskomfort. Wątpliwość. Kolejne obawy. Gniew. Smutek. Rozwiane plany i nadzieje. Być może także wyrzuty sumienia lub żal. Może nawet poczucie winy z powodu życia przyjemnymi chwilami, w miłym otoczeniu, z przyjaznymi ludźmi, gdy tak wiele osób cierpi…

Bo faktycznie wiele osób dało wyraźny sygnał, że bycie w domu z rodziną jest bardzo przyjemne, wyłączenie stresu zabiegania od rana do nocy a w zamian możliwość spędzenia czasu z żoną, mężem, dzieckiem. Prowadzenie edukacji dla własnych dzieci, zainteresowanie się i wiedzą ale też tym młodym człowiekiem, tym jak myśli, jak czuje, jak odbiera rzeczywistość. To jest fascynujące! Ale jak przyznać się światu, że mi dobrze w domu… Gdzie będzie wyznacznik ‘namacalnego’ sukcesu… w świecie gdzie do sukcesów nie zalicza się tworzenie bliskich i ciepłych relacji, nie zalicza się pogłębianie jakości relacji w jakich jestem, nie zalicza się indywidualne wzrastanie człowieka.

Zmiana była planowana od dawna i wielce pożądana przez bardzo dużą część ludzkości: zbyt wiele nędzy i wojen na świecie, zbyt wiele nierówności, zbyt wiele zanieczyszczeń wszelkiego rodzaju, niewystarczająca świadomość znaczenia Życia, brak wzajemnego szacunku itp.

Planowane na poziomie kosmologicznym, astralnym, społecznym, ekonomicznym, finansowym, ludzkim… Idziemy zdecydowanie. Oto jesteśmy.
To rewolucja, która jeszcze nie ma swojej nazwy.
Ewolucja marzeń. A wkrótce będzie to ogromna ewolucja gospodarcza – recesja. Możliwość, ale także potrzeba, a nawet obowiązek ponownego odkrycia naszego świata, ustanowienia nowych paradygmatów, które są nam bliskie.

Po epoce umysłu króla-kłamcy, przejście do epoki zjednoczenia ciała-serca-umysłu, potrzeba współpracy.

Powiesz Utopijny Idealista? Na pewno! Ale w ten sposób tworzymy rzeczywistość: otwierając się na nowe możliwości, które pojawiają się przed nami, pracując z głębi serca i działając i postępując zgodnie z tym, co jest (nie zaprzeczając temu ani nie przywiązując się zbytnio) każdego dnia, zamiast krytykować.
Jestem ‘za’ i idę ‘do przodu’ – w ten sposób możemy zmienić nasz świat… oczywiście zaczynając od zmiany siebie! A to dzięki pracy w obszarze naszych relacji, do siebie, do innych, do sytuacji które spotykamy w naszym życiu i do elementów Natury.

Każdy dzień zaczynając od tego, że mam świadomość własnej wdzięczności za to, że znów się budzę, że faktycznie mam przed sobą ten dzień. Ze świadomością tego, że każdy człowiek, którego dzisiaj spotkam, i każde wydarzenie, nie pojawia się na mojej drodze przez przypadek. I ze świadomością, że każda czynność którą wykonam zależy w całości ode mnie. Może nie jej wynik i może nie dokładnie to co będę robić ale z jaką energią wezmę się za zadanie, jakimi emocjami nakarmię każdy mój ruch i ile entuzjazmu włożę w kolejne zadanie na mojej drodze życia… To zależy ode mnie i właśnie ta cząstka jest w moich rękach a wszyscy jesteśmy połączeni więc moja cząstka zmienia całokształt planety.

Kto był zadowolony z tego, czego doświadczał w naszym społeczeństwie planetarnym? Miejmy świadomość naszej osobistej roli w ubóstwie i wojnach na planecie.
Nawet pogodni i spokojni ludzie zauważyli, że pewne niedociągnięcia są nie do zniesienia i wkrótce doprowadzą nas do muru.
Głęboka zmiana jest zatem w toku i zaczęła się dawno temu, dając czas by przygotować się tym, którzy słuchali i wyczuwali to co wisiało w powietrzu.
A ponieważ człowiek, na poziomie ego, ma wielki opór przed zmianami – pierwotny lęk przed śmiercią, przed zatraceniem się w nieznanym – nie mamy wyboru.

Stare paradygmaty (patriarchat, piramidalny system władzy, król – pieniądz, nędza jako norma, odcinanie się od emocji…) zmieniły się, miały swój czas, dziś nie są już odpowiednie, jak mówią Czesi: ‘to nie funguje’.
Dziś jest miejsce na współtworzenie wszystkiego co nowe! Wielu już zaczęło działać w tym kierunku.
A ty, jaki jest twój ruch serca? Co proponujesz?

 

Ważną rzeczą – teraz, podobnie wczoraj jak i jutro – jest to jak żyjesz tym, co ci się proponuje / narzuca.


W ten sposób żyję naprawdę i głęboko, każdą chwila, dbając o siebie a przez to dbając o moje otoczenie, najlepiej jak potrafię.

Umiejętność brania życia w swoje ręce, przyjmowania tego, co na mojej drodze staje, umiejętność tańcowania w deszczu. Zamiana starego paradygmatu, narzekania na ciągłe kłody pod nogami, bez względu na to co się wydarza. Zamiast własnym narzekactwem powodować, że nie zauważę nawet, że właśnie zdarza mi się coś pięknego uwierzyć, że może właśnie mam niepowtarzalna okazję do własnej transformacji, do oszlifowania unikatowym diamentem części własnej duszy.

 Moim zdaniem „nic” nie jest możliwe solo. A razem możemy naprawdę iść do przodu…

… W stronę tego, co nam odpowiada, indywidualnie i zbiorowo. Szacunek dla wszystkich i poddanie się bardziej niż sobie czemuś „większemu od ciebie”. Nie jest to nakaz przestrzegania na przykład dyrektyw rządowych lub szefów, ale poleganie na życiu, zaufanie Bogu, Wielkiej Całości, Świętości, Naturze, Matce Ziemi, Ojcu Niebieskiemu, Wielkiemu Duchowi… lub jakiejkolwiek innej wizji tej iskry, która ożywia, i nadaje naszemu życiu sens.
To razem, świadomie będąc częścią różnych wybranych systemów, budujemy piękne i duże rzeczy, zarówno materialne, jak i niematerialne. To razem, działając z przestrzeni swojego serca, każdy znajdzie swoje właściwe miejsce w życiu codziennym, w działaniu, które mu odpowiada jednocześnie odżywia i stymuluje, pozwala odpocząć i zharmonizować się.
Być może istnieje większa mądrość (prawo karmiczne) zaakceptowania przynależności do systemów, których pewne wartości nie do końca nam odpowiadają… ale w których możemy pracować i dobrze funkcjonować, dzięki wysiłkom mądrej komunikacji i współpracy. Jesteśmy także częścią systemów, które świadomie wybraliśmy jako dusze, przynajmniej jeśli chodzi o naszą rodzinę biologiczna, i dzięki pracy w naszych relacjach z tymi ludźmi, sami się rozwijamy.

Współpraca pozwala także spędzać „tak zwany wolny” czas zwłaszcza gdy czerpiemy radość z bycia razem, zmieniamy sposób, w jaki postrzegamy konsumpcję i realizujemy rzeczywiste potrzeby, które nie mają nic wspólnego z tymi stworzonymi przez społeczeństwo konsumpcyjne. Potrzeby kompensacyjne, które zadowalająca nas tylko na chwilę a jednocześnie zabierają nam szczęście bycia tu i teraz.

Ponieważ wszystkie pojęcia, które warunkują naszą psychikę i nasze dzisiejsze zachowanie, zostaną poddane rewizji musimy pozbyć się poczucia winy i wstydu spowodowanego przejęciem władzy przez nie nad nami, i codziennie przywracać i rozwijać sprawiedliwość bycia, radość, prostotę, wdzięczność, inteligencję emocjonalną, ducha medytacji, przyjmowanie bez ograniczeń, wymianę, dzielenie się, zarządzanie z poszanowaniem różnic, komplementarność talentów, przyjemność z uczestnictwa w rzeczach pięknych, skrócony czas pracy, radzenie sobie ze stresem i emocjami, komunię serc, spojrzenie i dotyk miłości, słuchanie, dobrą jakość komunikacji itp.

Tantra jest jedną z odpowiedzi, oferuje metody!

Nie gotowe przepisy, skodyfikowane i wyjątkowe dla wszystkich, ale techniki, które są  szczere, autentyczne, bliższe temu, co piękne, dobre, uczciwe, uważne, bardziej w rytmie życia…

Więc ruszajmy razem by nie zgubić się! Jak to mówią: ‘w grupie raźniej’. Jednocześnie w grupie mamy przepiękną okazje być wspierani energią grupy i równocześnie możemy wnieść własną i niepowtarzalna energię do grupy.
Obecnie już  nie możemy pozwolić sobie na rozważanie opłacalności rozwoju osobistego. Dziś to już nie  moment na czekanie. Po prostu idź a jakakolwiek będzie droga twojego rozwoju, którą wybierzesz, idź śmiało! Ciesz się!

Dbaj o siebie i o to wszystko co wokół ciebie! Bez poczucia winy, że zajmujesz się sobą na pierwszym miejscu: możemy dawać, dzielić się i promieniować tylko tym, co już odżywiliśmy i wypielęgnowaliśmy w sobie.
Działaj z niezmierzonej przestrzeni swojego serca, nie dając się wciągnąć w filmy iluzji,  nakazy, uwarunkowania…

Pozdrawiam wszystkich Was serdecznie!