Krzysiek, „Sen i Tarot”, Nowa Morawa 2025

Tydzień temu zakończyliśmy warsztat „Sen i Tarot” w czasie którego jak każdy uczestnik pracowałem ze swoimi snami. 

pastedGraphic.pngW czasie warsztatu terapeuci przenieśli mnie w sam środek snów i nauczyli jak się tam poruszać i jak pracować ze snem. Byłem w swoich snach jeszcze raz – byłem każdą osobą i każdym przedmiotem tego snu. Tak w głębi widziałem to z różnych perspektyw. Po prostu pełen szamanizm i tantra w całości z ciała i ducha. W oderwaniu od analiz Freudowskich, Jungowskich a przede wszystkim w oderwaniu od połączenia z „matrixem”. Odkrywałem swoją podświadomości przez ruch, taniec i głos. Dziś po tygodniu od wyjazdu z Nowej Morawy życie z tej perspektywy pomimo problemów dnia codziennego wydaje się inne. Jest łatwiejsze, głębsze, bardziej kolorowe, ciekawsze i radośniejsze.

Więc mój sen dzisiejszy to taniec życia. Bawię się nim, eksploruję a właściwie to jestem tańcem, chociaż we śnie czasem nadal w magicznej Morawie, to jednak realnie w codziennym życiu. …a Szymon dziś zmierzył czas tańca we śnie i było godzina i minut sześć… i dlaczego taki czas i dlaczego Szymon? Przecież jego podobno już nie ma w Morawie a w moim śnie był i znów jest… A może to nie sen tylko życie a teraz jak się obudziłem to może to sen? 

Nie wiem. Już nie analizuję. Po prostu żyję. Wchodzę w to, rozwiązuję co się da i tańczę dalej. Z radością każdego dnia. I obserwuję te moje sny i sytuacje, które są przede mną i za mną i zastanawiam się czasami – jak to się ma do mojego życia? 

Taka magia tylko w i po Nowej Morawie!