Malwina, Sylwester

Na Sylwestra przyjechałam z intencją otworzenia się na kobiecość i radość. Podczas malowania mandali automatycznie wyszło, że bez ceregieli oraz pytania o zgodę dołącza do tego miłość a podczas palenia noworocznych życzeń urosłam w siłę. 

Radości było bez liku, oj nie pamiętam kiedy ostatni raz tak bardzo się śmiałam jak podczas tych 5 ostatnich dni… 

Na Sylwestra przyjechałam z intencją otworzenia się na kobiecość i radość. Podczas malowania mandali automatycznie wyszło, że bez ceregieli oraz pytania o zgodę dołącza do tego miłość a podczas paleniaTantryczny Sylwester noworocznych życzeń urosłam w siłę. 

Radości było bez liku, oj nie pamiętam kiedy ostatni raz tak bardzo się śmiałam jak podczas tych 5 ostatnich dni… Przez pierwsze 2 dni doskwierał mi ból przepony, bynajmniej nie był on spowodowany fizycznymi ćwiczeniami. 

Jeżeli chodzi o moją kobiecość to nie bez powodu przyszło mi dzielić pokój z kobietą o ogromnej świadomości i otwartości na swoją kobiecość. Było to bardzo inspirujące doświadczenie. I bardzo otwierające zarazem. Moja za długa kreacja sylwestrowa na wszelki wypadek została pożarta przez hiperaktywnego psa, tak abym juz na dobre mogła zostawić w starym roku wszystko to czym chciałam okryć moją kobiecość.

 

Pamiętam jak zaraz po skończeniu mojej mandali rozejrzałam się po sali, z dumą stwierdzając ” Ależ jesteśmy kreatywni!!!” 

 

Bębny szamańskiePodczas rytualnych bębnów miałam wizję, w której ujrzałam ostatnią scenę z Avatara a następnie zobaczyłam jak ze zgliszczy ogniska wyrasta drzewo. Na początku było delikatne i wiotkie, nieśmiało wyglądając zza popiołu. Następnie zaczęło rosnąć w siłę, w jednej chwili wzbiło sie w niebo i osiągnęło niewyobrażalne rozmiary. Teraz rozumiem,  że moja wizja była odzwierciedleniem mnie samej. 

 

Podczas noworocznych tańców rozpływałam się w szaleństwie. Puściłam totalnie. I spotkałam się z mężczyzną. Spotykałam się z owym mężczyzną wiele razy wcześniej na nie jednym rytuale ale właśnie dziś byłam gotowa. On był gotowy. Spotkaliśmy się na poziomie trzeciej czakry. I sie zadziało!! Magia sie zadziała. W końcu, pierwszy raz w życiu poczułam sie naprawdę bezpiecznie w rękach mężczyzny. Udało mu sie mnie poskromić. Odzyskałam wiarę w męskość. Zyskałam moc, dzięki której byłam gotowa na to spotkanie. A potem było juz tylko rozpływanie się w rozkoszy. Mmmmm. I nawet teraz sie rozpływam na samo wspomnienie tego doświadczenia. Mmmmm

 

Nad samym ranem gdzie wszyscy udali sie juz do łóżek moje wewnętrzne dziecko rozszalało się na dobre, znów byłam 12-letnim psotnym chochlikiem, którego nosiło niezmiernie. A na dzień dobry zostałam przywitana czekoladą w ramach podziękowania za psoty. 

 

Ot taki to cudowny czas przeżyłam podczas przejścia z 2014 w 2015. I zdecydowanie był to najwspanialszy Sylwester w moim życiu.! 

 

Malwina, Tantryczny Sylwester 2014/15